Gwałt na umyśle

Radio, telewizja, Internet – nie ma medium, w którym nie spotkalibyśmy się z reklamą. Odkąd powstały wielkie marki, istniejące w naszej świadomości wraz z przyjściem na świat, reklama jest ich towarzyszką, jeśli nie dzieckiem. Wielkie przedsiębiorstwa stworzyły coś, co dzisiaj wkrada się każdym możliwym oknem. Im mniej środków masowego przekazu, tym mniejsza ingerencja reklamy w nasze życie. Niestety, dzisiaj trudno dobrze funkcjonować bez komputera połączonego z Siecią.

Czasem trudno jednak uciec przed inwazją kolorowych spotów, doprowadzających stoika do szewskiej pasji. Dobrym przykładem „usiania” reklamami są strony oferujące darmowe oglądanie filmów. Wystarczy kliknąć na tło strony, by wyskoczył pop-under, a raczej kilka, w skrajnych przypadkach, kilkanaście „pod-okienek”. Nie ma możliwości ich ominięcia. Mniej odporni wyłączają witrynę, żeby się jeszcze bardziej nie zdenerwować. Jak zatem można pozytywnie myśleć o reklamach jakiekolwiek rodzaju, skoro twórcy i programiści w swej bezwzględności i bezczelności nie dają nam pola manewru. Wkraczają swoimi reklamami w każdy możliwy sposób, na dodatek są na tyle sprytni, że w niektórych reklamach krzyżyk je zamykający umieszczają w zupełnie innym miejscu niż zwykle, co zmusza nas do dłuższego kontaktu z obrazem reklamowym, dzięki czemu lepiej ona zagnieździ się w naszej podświadomości, choć wydawać by się mogło, że nie ma na nas żadnego wpływu. W tym momencie większości z nas powinna włączyć się czerwona lampka z napisem: „Nie zgadzam się na to!”.

Nieetyczność reklam jest dużą, bowiem działa ona na nas nawet wtedy, gdy sobie tego nie życzymy, a specjaliści od marketingu i PR doskonale zdają sobie sprawę z mocy swoich „dzieł”. Od lat utwierdzają w nas przekonaniu, że reklama musi istnieć, że filmy w telewizji muszą być przerywane 15-minutowymi seriami reklamowymi. Nie bez przyczyny powstało zabawne zdanie: „Oglądam reklamy, patrzę, a tu nagle film”. Jest to jednak śmiech przez łzy, ponieważ ktoś ma czelność kraść nasz czas, który chcemy poświęcić na obejrzenie dobrego filmu. W ludzkich umysłach nie ma już sprzeciwu wobec zbyt długich i, co za tym idzie, męczących przerw reklamowych. Nauczono nas, a raczej wdrukowano w nas przeświadczenie, jakoby media bez reklam nie mogły się obejść.

Współczesne spoty promujące produkt czy usługę są niebezpieczne, bo ich piękno, podkład muzyczny, działanie na emocje świetnie manipulują myśleniem mas. Gdyby tak nie było, reklamy przestałyby istnieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *