Brudne okno na świat

Za czasów naszych dziadków najważniejszym urządzeniem w domu było radio.

Rodzice oszaleli na punkcie telewizorów, określanych mianem okien na świat. My, młodzi ludzie koło 20-stki i starsi, nie wyobrażamy sobie życia bez komputerów. Co będzie nieodłącznym elementem sprzętu domowego dla naszych dzieci i wnucząt, trudno prorokować. Póki co, komputery rządzą światem i umysłami ludzi. Jeszcze 10-15 lat temu na, gdy ktoś na I Komunię Świętą dostał rower lub dobry zegarek, dzieci szczerze się cieszyły. Dzisiaj rodzice chrzestni mają nie lada problem.

Czy zadłużyć się na kilka tysięcy złotych i kupić chrześniakowi dobry (bo najnowszy) laptop?

Warto zadać sobie pytanie, do czego 7-8-letniemu dziecku w ogóle potrzebny jest komputer? Ktoś powie: do gier komputerowych. Zgoda, ale nie każdy maluch lubi grać w tego typu gry, a – nie oszukujmy się – rodzice chrzestni rzadko wiedzą, czym ich chrześniak w ogóle się interesuje, więc kupują to, co wypada, na wszelki wypadek. Nacisk społeczny wywarty na nas wszystkich każe nam postępować nielogicznie. Bo cóż logicznego jest w kupowaniu małemu chłonnemu umysłowi sprzętu, który może za bardzo na niego wpłynąć, niekoniecznie pozytywnie?

Kto powiedział, że dziecko bez własnego PC jest gorsze od tych obdarowanych najlepszą jednostką centralną i „wypasionym” monitorem?

Takim zachowaniem nieświadomie (a często świadomie, niestety) budujemy w dziecku przekonanie, że otaczanie się drogą elektroniką nada ich życiu barw i większego sensu. Jeżeli w domu znajduje się jeden komputer, ale wymaga na przykład dokupienia lepszych części, bo na przykład, dziecko rzeczywiście jest pasjonatem wszelkiego rodzaju gier, a karta graficzna ledwo dyszy, prezent taki jest bardzo mądry.

Nie inwestujemy tysięcy złotych na nowy komputer, ale na określoną część lub kilka części wspomagających funkcjonowanie sprzętu. Generalnie, części komputerowe, zwłaszcza te lepsze, do tanich i tak nie należą, ale zakup mocnej karty graficznej to inwestycja na lata. Takie podejście jest bardziej rozsądne, bowiem dziecko rozumie, że chodzi o skuteczność sprzętu, nie o jego wysoką cenę i ładną obudowę, „żeby koledzy się nie śmiali”. Przecież żaden rodzic nie chce, żeby jego dziecko równało w dół. A podejściem pt.: ”Co ludzie powiedzą?” robimy z własnego dzieciaka obłudnego materialistę i egocentryka. Komputery same w sobie są wspaniałym wynalazkiem, ale nie każdy umie z nich korzystać, zwłaszcza niewinne dzieci, chłonące wszystko, co zobaczą we współczesnym oknie na świat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *