Zestawienia kredytów gotówkowych – jak je czytać?

Bardzo cennym i przydatnym źródłem informacji o współczesnych ofertach kredytowych są publikowane co jakiś czas zestawienia i rankingi. Ukazują się one zarówno w prasie drukowanej, jak i w Internecie, dlatego dostęp do nich jest bardzo łatwy, a samo odczytywanie informacji z rankingów niezwykle intuicyjne.

Jak tworzy się zestawienia?

Nad opracowaniem jednego zestawienia kredytów pracuje zazwyczaj kilkanaście osób z różnych dziedzin – bankowców, specjalistów od finansów, doradców kredytowych, a nawet socjologów i marketingowców.

Analizując kredyty gotówkowe bierze się pod uwagę różne czynniki, w tym przede wszystkim wysokość oprocentowania, ewentualna prowizja, czas spłaty zobowiązania, koszty ubezpieczenia oraz oczywiście wysokość samych rat. Niektóre zestawienia zawierają również kilka dodatkowych informacji między innymi o ilości zaciągniętych kredytów w danym banku w konkretnym roku (co ma mierzyć „popularność” poszczególnych ofert). Więcej na ten temat przeczytasz na najtanszy-kredyt.eu.

Pod lupę brane są również takie czynniki jak możliwość modyfikacji oferty, późniejsza zamiana rat na mniejsze lub większe, możliwość spłaty całości kredytu w jednej transzy (z mniejszym oprocentowaniem).

Rankingi kredytów

Wszystkie rankingi kredytowe bazują właściwie na tym samym schemacie tworzenia: identycznych czynnikach, identycznym procesie analizy i identycznych wnioskach. Dlaczego więc niektóre rankingi tak się między sobą różnią, a ten sam kredyt gotówkowy jest w nich różnie oceniany?

Różnica polega na właściwym skonstruowaniu rankingu – zamiast tworzenia zestawienia pod nazwą „Najlepsze kredyty”, tworzy się zestawienie „Kredyty odpowiadające potrzebom klienta”. Podkoloryzowana nazwa ma ukryć rzeczywisty wynik i rzucać światło wyłącznie na niektóre oferty. Takie rankingi tworzone są przez doświadczonych marketingowców na zamówienie konkretnych banków lub parabanków.

Niestety mimo faktu, że takie działania nie są etyczne, to jednak pozostają w zgodzie z prawem. Przez takie zagrania banków wielu klientów udaje się złapać na marketingowy haczyk: klienci wybierają bowiem zazwyczaj te oferty, które w różnych rankingach zdobywają czołowe lokaty, a więc uchodzą na „najlepsze”, „doskonałe”, „odpowiednie” i „właściwe”.

Ufać rankingom czy intuicji?

Nikt oczywiście nie zmusza klientów banków do tego, aby swoje decyzje opierali wyłącznie na rankingach. Wielu z nich nawet do nich nie zagląda, z góry zakładając ich nierzetelność. Końcowa decyzja o podpisaniu umowy lub rezygnacji należy tylko i wyłącznie do samego klienta, który może, ale nie musi, oprzeć ją na analizie rankingów, zestawień, informacji od doradców finansowych lub znajomych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *